::: Dzień Edukacji 2003 :::

>> strona główna
>> zobacz również Dzień Edukacji 2002

Scenariusz programu artystycznego przygotowanego przez Samorząd Uczniowski

Utwór Boomfank MC's - Freestyler; popisy taneczne uczniów (break dance)

Manifest uczniowski (czytany przez uprzednio tańczących uczniów)
Wielce szanowna pani profesor!
Kochany panie profesorze!
I pani, pani dyrektor....
Uprzejmie donoszę w dniu tak dla wszystkich uroczystym, że absolutnie nie chce mi się wracać z wakacji do szkoły, a jeśli to czynię, to tylko z grzeczności niestety.
W związku z powyższym serdecznie proszę o:
- 297 dni absolutnego spokoju i nie nękania mnie pytaniami, klasówkami, kartkówkami i czym tam jeszcze
- przedłużenie przerw międzylekcyjnych do, średnio 45 minut i zredukowania liczby przedmiotów do, średnio jednego; i jeszcze żeby go sobie można było wybrać;
- uwzględnienie faktu, iż jestem - za przeproszeniem - podmiotem nauczania, co oznacza, że trzeba o mnie dbać jak o własne dziecko, albo jeszcze lepiej
- uznanie mojego prawa do głosu, życia, wychodzenia w czasie lekcji by zrobić siusiu, opuszczania zajęć 1 kwietnia i w paru jeszcze innych dniach
- robienie kartkówek tylko dla ochotników. Stopnie - jasne! - tylko czemu psuć sobie statystyki jedynkami??? Przecież i WAS pani minister rozlicza z wyników
- znalezienie tych kilkuset złotych na podręczniki, zeszyty, pisaki, gumki, trampki, gacie, bo skoro oświata jest dla wszystkich, to i pieniądze na nią, dla wszystkich znaleźć się powinny.
No nie żądam zbyt wiele, bo mi się mówić nie chce i wymieniam jedynie najbardziej oczywiste postulaty. W innych kwestiach podejmę negocjacje - postaram się jeszcze wpaść do szkoły....
Bo kochani, w szkole da się żyć. Serio. Grunt - nie wchodzić sobie w paradę. My WAM, WY nam. I będzie dobrze!

SIEMA!
(schodzą ze sceny, w tle ponownie Freestyler)

(prowadzący - 2 osoby)
To byli nasi uczniowie???
Chyba nie... wydaje mi się, że ze Strzelec...
Ale jeden przypominał naszego Rafała Szopę....
E wydaje Ci się - Szef samorządu nie odważyłby się......
Dobra mniejsza z tym - widownia czeka.....
A zatem....
Witamy wszystkich bardzo serdecznie. Po co się spotykamy - mówić chyba nie trzeba.....
Ale dla tych, którzy nie wiedzą
Dla tych z szóstej i paru z piątej.....
Mamy dziś Dzień Nauczyciela - dzień w którym choć trochę możemy podziękować za nasze wychowanie - ot chociażby takim występem.....
Będzie trochę poważny, trochę śmieszny - dla każdego coś miłego....
No to co.. zaczynamy??
Pewno - a tymi wierszami chcemy przekonać, że nie jesteśmy tacy źli....

(w tle podkład muzyczny - "Jolka", Perfectu)

Wiersz "My jesteśmy najzwyklejsze dzieci"
1. My jesteśmy najzwyklejsze dzieci
mowa ! Aniołkami nas nie nazwiesz ,
zdarza nam się bić, przeszkadzać, śmiecić,
i po prostu robić Pani na złość.
2. Zdarza nam się lekcji nie odrobić,
brudne łapy mieć i kleks w zeszycie,
Pani wie, że nic się nie da zrobić,
Inni nie będziemy. To jest życie.
3. Więc się dla porządku zżyma,
głos podnosi, nieraz dwóję wlepi,
ale długo w gniewie nie wytrzyma:
znowu się uśmiecha. Już jest lepiej.
4. Jak jest zła, to człowiek też się boczy,
dobra , to jej człowiek gotów wleźć na głowę,
no i tak się nasze życie toczy,
czasem szare, czasem kolorowe.
5. Ale nie jest tajemnicą dla niej,
ani dla nas, że choć się czubimy,
w gruncie rzeczy my i nasza Pani,
co tu gadać, bardzo się lubimy.

Wiersz "Choć jeszcze"
Choć jeszcze jesteśmy młodzi,
Lecz wiemy, jak to wiele
Męczą się, dla nas pracują
Nasi nauczyciele.
Ile to mówią do dzieci
Na każdej prawie lekcji
I ile tych słów nie do uszu
Ale gdzieś w przestrzeń leci.
Albo te błędy poprawiać
czerwonym atramentem
Lub nasze z błędami zeszyty
Zanoszą do domu na święta.
Przygotować lekcję
Czasem o późnej godzinie
Kiedy my sobie spokojnie
O dniu jutrzejszym śnimy.
Znowu na konferencjach
Przez długie siedzieć godziny
I myśleć jakie lenistwa
i stopni złych są przyczyny.
Dlatego w dniu radosnym
Nauczycieli święta
Każde z nas o swej pani
I o swym panu pamięta.
Choć nie możemy wiele, bo jeszcze jesteśmy młodzi
Pragniemy uśmiechem za trudy was wynagrodzić,
A my dziś ucieszyć chcemy naszych panów i panie
Zapewnić, że z ich nauki na pewno coś w głowach zostanie.

Piosenka "Hej uczniowie" (na melodię "Hej sokoły")
1.Dobrym jest kolegą Adaś,
znakomicie podpowiada.
Siedzę razem z tym Adasiem
drugi rok w tej samej klasie.

Ref. Hej, hej, hej uczniowie.
Szkoła wyjdzie tylko wam na zdrowie.
Nasza klasa jak już wiecie
Znana jest na całym świecie.

2. Lubię szkołę, lecz ten problem
zawsze działa mi na nerwy:
wszystkie lekcje są za długie,
a za krótkie wszystkie przerwy.

3. Stoi leń na korytarzu,
liczy piątki w kalendarzu
nawet w klasie, przy tablicy,
na suficie gwiazdy liczy

(prowadzący)
Wybiegnijmy myślami trochę w przyszłość
Pewnie
Załóżmy, że za kilka lat wracamy z wakacji..... Przy naszej szkole stoi piękny budynek sali gimnastycznej
Już się rozmarzyłem...
Hamuj, hamuj... wracamy i..... oby nie powtórzyła się taka historia.....

Skecz Delegacja

SEKRETARKA Panie dyrektorze, przyszła delegacja.
DYREKTOR A niech to wszystko diabli! Pewnie jakieś
Pretensje, zażalenia ....
SEKRETARKA Skąd, panie dyrektorze! Proszę się nie denerwować.
Przynieśli całe naręcze kwiatów.
DYREKTOR kwiatów? Może to jacyś tego.... chorzy? Bo jak długo
nasze przedsiębiorstwo remontowo-budowlane istnieje , nikt
jeszcze z kwiatami nie przyszedł. Z kwiatami, powiada pani?
Nie do wiary!..........
SEKRETARKA z kwiatami, panie dyrektorze.
DYREKTOR No to niech pani prosi!

/Dzieci wchodzą i recytują./
CHŁOPCZYK I DZIEWCZYNKA
Niech nam żyje przedsiębiorstwo
remontowo-budowlane,
ze wszystkich przedsiębiorstw
najbardziej kochane.
Dziękujemy wam za remont
ukochani remontowcy-
wszyscy z trzeciej "b" uczniowie,
dziewczynki i chłopcy.
CHŁOPCZYK Proszę , tu jest laurka.....
DZIEWCZYNKA ....i kwiaty dla naszej ukochanej załogi.
DYREKTOR Dziękuję wam, kochane dzieci. Naprawdę jestem wzruszony.
Nieczęsto otrzymujemy takie dowody uznania. A z której szkoły jesteście,
Bo my dużo szkół remontujemy.
CHŁOPCZYK Ach to fajowo!
DZIEWCZYNKA My jesteśmy ze szkoły w Kadłubie.
Wysłała nas cała klasa, żeby podziękować.
CHŁOPCZYK Jak wróciliśmy z wakacji i zobaczyliśmy szkołę....
DZIEWCZYNKA.....to wszystkie dzieci tak się ucieszyły, jak nigdy!
CHŁOPCZYK Skakaliśmy z radością!
DZIEWCZYNKA A jak nasz dyrektorka przyszeła i spojrzała, to słowa nie mógła wymówić,
tylko kiwała głową.
DYREKTOR Tak się wzruszyła?
CHŁOPCZYK A bo ja wiem ? Z dorosłymi nigdy nie wiadomo. Ale my
to strasznie się cieszymy i bardzo dziękujemy.
DYREKTOR No , widzicie dzieci . My z myślą o was. Nie szczędzimy sił dla
młodego pokolenia, żebyście mieli jak najlepsze warunki życia i nauki.
No , a teraz do widzenia i wracajcie na lekcje!
CHŁOPCZYK Panie dyrektorze, lekcji nie ma.
DZIEWCZYNKA I jeszcze z miesiąc nie będzie, tak żeście wszystko pięknie rozbabrali!

Układ taneczny

(prowadzący)
Mamy super tancerki - co nie...??
Owszem, sam bym z nimi zatańczył...
A potem usiadł z wrażenia
Czemu
Zobacz - co widziałam w pociągu....

Skecz W podróży
W wyimaginowanym pociągu jadą dwie kobiety. Jedna paniusia z miasta, druga kobieta wiejska. Obie odpowiednio ubrane do swego stanu, mają też odpowiedni dla siebie sprzęt towarzyszący. Chodzi głównie o to, co posiadają w swych rękach. Paniusia trzyma na ręku zgrabną małą torebkę damską i robiąc odpowiednie dla niej miny, przygląda się mijanym krajobrazom. Kobieta wiejska trzyma między nogami duży kosz wiklinowy na zakupy, przykryty jakąś ścierką, z której wystają na wszystkie strony różne zakupione rzeczy. Z miny jej twarzy widać, że paniusia jej imponuje tak wyglądem jak i zachowaniem. Stara się więc przez naśladowanie swojej towarzyszki podróży nabrać dobrych manier, a jednocześnie pokazać, że ona nie jest wcale gorsza.
. Podobnie więc jak paniusia zakłada jedno kolano na drugie.
. Kobieta z miasta wyciąga ze swojej torebki jakiś mały ilustrowany magazyn, którego kolorowym zdjęciem wiejska kobieta najpierw jest zainteresowana, po czym pyta: "A co pani ma?" Paniusia z widoczną pogardą odpowiada: "Magazyn dla eleganckich kobiet". Kobieta widząc pogardę z dumą mówi: "Ja mam lepsze" i wyciąga jakąś zatłuszczoną gazetę, którą 'czyta' do góry nogami.
. Następnie paniusia z torebki wyjmuje małe lusterko i zaczyna się w nim przeglądać. Baba ze wsi znowu z zainteresowaniem pyta: "A co pani ma?" "Lusterko" "Phi, ja mam lepsze", wyciąga z torby patelnię i przegląda się w niej.
. Teraz paniusia wyjmuje z torebki elegancką kosmetyczkę, z której wyciąga kredkę do ust i maluje się. Sytuacja się powtarza jak wcześniej tym razem kobieta ze wsi wyciąga kawał buraka ćwikłowego i nim smaruje najpierw usta, a następnie koloruje policzki.
. Kolejnym zabiegiem kosmetycznym jest podkolorowanie oczu. Kobieta wiejska zabieg ten z wielkim animuszem wykonuje ołówkiem chemicznym. Paniusia czesze się malutkim grzebykiem, natomiast baba ze wsi wyciąga grabie.
. W końcu paniusia otwiera puderniczkę i pudruje sobie twarz. Kobieta wiejska, nie widząc wyjścia, wyciąga woreczek z mąką, bierze garść mąki i "pudruje" sobie twarz.

Piosenka "Szkolne Tango" (na melodię "Takie Tango" - Budki Suflera)

I. Na sali dusznej i ogromnej "pojedynczo każdy w ławce", usadziła nas.
Bowiem klasówkę "ucznia zmorę" pisać zaraz zaczynamy, już nie pierwszy raz.
Siedzimy obok obojętni wobec siebie jak turyści, wciąż kulimy się.
Nie będzie piątek miedzy nami choćby nawet cud się ziścił, nie pomoże nikt.
Jedna Kasia jest spokojna ona wszystko wie,
lecz nikomu nie pomoże taka ona jest.
Ref.: Do sprawdzianu trzeba dwojga,
Jeden pisze drugi ściąga,
Ciągle panią zagaduje,
aby znów nie dostał dwói.
II. Zaleją w końcu nas potoki pytań trudnych - co tu mówić, a gdy przyjdzie czas,
co było w naszych głowach kiedyś jasne jak świecący diament, cały straci blask.

Jakie będą naszej prace wnet okaże się,
nigdy żadne z nas z klasówy nie wykręci się.
Ref.: Do sprawdzianu trzeba dwojga,
Jeden pisze drugi ściąga,
Ciągle panią zagaduje,
aby znów nie dostał dwói.

(prowadzący)
Do sprawdzianu trzeba dwojga....
Czasem trojga - zobacz jak jeden sprawdzian wyszedł pewnym facetom.....
Z miłą chęcią!
Uprzedzam jednak - skecz mimo przebiegu akcji zachowuje element edukacyjny....

Skecz Butelka
Trzy osoby grają pijaków (1,2,3), tj. chodzą chwiejnym krokiem trzymając się za ramiona, mogą coś śpiewać. Podchodzi do nich człowiek (C) z butelką, z cieczą koloru herbacianego.
C: Przepraszam panów... Czy popilnują mi panowie tej buteleczki przez moment, zapomniałem czegoś z domu...
1: Ależ oczywiście... Daj pan tę butelkę...
Człowiek wychodzi, a pijacy odkręcają butelkę, próbują po kolei cieczy i sprzeczają się:
1: Whisky!
2: Nie, nie... to jest piwo! Nie widzisz koloru...
3: A nie... bo to jest... Szampan!
1: Dajcie, dajcie... To nie jest szampan! To jest wódka!
2: Koniak!
I tak dalej, aż wypiją wszystko. Wyrzucają butelkę i wychodzą. Wchodzi człowiek, widzi butelkę i zmartwiony mówi:
C: No nie... Znowu wypili mój mocz do analizy...

Piosenka Uczniowie z Kadłuba (na melodię "Chłopaki nie płaczą" - T.LOVE)

Mówisz szkoła - jak to bywa
Głupia jest czasami
Mówisz znowu z Matmy bania
Z Infy pan wywalił
Ale nie bój nic - minie jakiś czas
Poczuj chłodny świt - znów zaskoczysz ich!

U-U-U Uczniowie
U-U-U Z Kadłuba
U-U-U Uczniowie
U-U-U Nie płaczą!
Nie nie nie nie nie nie

Nie masz stroju - odpuść sobie
Jutro przecież też w-f
Nasza szkoła jest wspaniała
Wkrótce o tym dowiesz się!
Ale nie bój nic - minie jakiś czas
Poczuj chłodny świt - znów zaskoczysz ich!
UUU...

(prowadzący)
Nadszedł czas i na życzenia.
W dniu tak uroczystym, chcemy WAM drodzy nauczyciele złożyć życzenia zdrowia, pomyślności, siły w pracy, uśmiechu na twarzy i tego by spełniły się Wasze marzenia - nawet te najskrytsze....
(razem) Wszystkiego najlepszego.....

Piosenka Sto lat (wręczenie kwiatów)

Kończymy pomału nasz występ - myślimy, że wszystkim się podobało
Prosimy pamiętać - (razem) Jak co złego TO NIE MY!

Piosenka Wakacje (kabaretu OTTO)

Chodzę do szkoły, różne stopnie zbieram
Szóstki i piątki, i jedynki nieraz
Uczę się dzielnie od niedzieli do soboty
Lecz ciągle po głowie mi chodzi taki motyw:
Że jeszcze tylko:
Wrzesień, październik, listopad, grudzień
Styczeń, luty, marzec, kwiecień, maj, czerwiec i...
Wakacje, znów będą wakacje
Na pewno mam rację wakacje będą znów.
Chodzę do szkoły tydzień za tygodniem
Często jest mi dobrze, czasem niewygodnie
Niewygodnie wtedy gdy się nauczyć trzeba
Lecz ciągle po głowie mi chodzi taki temat:
Że jeszcze tylko:
Listopad, grudzień, styczeń, luty, marzec
Kwiecień, maj, czerwiec i...
Wakacje, znów będą wakacje
Na pewno mam rację wakacje będą znów.
Chodzę do szkoły miesiąc za miesiącem
Zaraz będą święta, a w święta jest dobrze
Potem już półrocze, stopnie każdy widzi
No więc czemu tata chodzi i się dziwi
Że jeszcze tylko:
Styczeń, luty, marzec, kwiecień, maj, czerwiec i...
Wakacje, znów będą wakacje
Na pewno mam rację wakacje będą znów.
Chodzę do szkoły i chodzę z Agatą
Wiosna już przyszła, nie ma rady na to
Uczyć mi się nie chce, no ale się przymuszam
Po głowie chodzi myśl, która ciągle mnie wzrusza
Że jeszcze tylko:
Kwiecień, maj, czerwiec i...
Wakacje, znów będą wakacje
Na pewno mam rację wakacje będą znów.
Chodzę do szkoły, bo każdy gdzieś chodzi
Starsi do pracy, a do szkoły młodzi
Często jest mi dobrze, a czasem niewygodnie
Wciąż ta myśl, nie mogę się uwolnić od niej
Że jeszcze tylko:
Maj, czerwiec i...
Wakacje, znów będą wakacje
Na pewno mam rację wakacje będą znów.
Chodzę do szkoły, koniec roku za pasem
Stopnie na cenzurze, tata czeka z pasem
I róbta co chceta, ale najpierw pomyślta
Już koniec nauki, błąka mi się myśl ta:
Że jeszcze tylko:
No co? nic już nie zostało? To znaczy...
Wakacje, znowu są wakacje
Na pewno mam rację wakacje znowu są.
Wakacje, znowu są wakacje
Na pewno mam rację wakacje znowu są.
I koniec wakacji i śpiewamy od nowa...
Chodzę do szkoły, różne stopnie zbieram
Szóstki i piątki, i jedynki nieraz...

(teksty piosenek opracował Sebastian Cichoń)

>> zobacz również Dzień Edukacji 2002